Klif dla cierpliwych

Klif od rana wzywał fanów f3f na wybrzeże.
Po telefonicznych uzgodnieniach z Kierownikiem, przydługawych przygotowaniach oraz po pokonaniu domowego ruchu oporu ruszyłem i ja. Po przyjeździe niespodzianka. Kierownik już nalatany ( egoista , tak pomyślałem wylatał wszystko sam), a na krawędzi zdychający meterek, ale za to kierunek właściwy. Zdawało się, że nie ma już szans na polatanie, wcześniej trochę pokropiło … (czytaj dalej)